Philippa Gregory

#9 Recenzja : „Dziedzictwo”

#9 Recenzja : "Dziedzictwo"

Philippa Gregory

Recenzja "Dziedzictwo"

Recenzja : "Dziedzictwo"

Philippa Gregory, brytyjska pisarka, której powieści Cyklu Tudorowskiego oraz Cyklu Wojny Dwu Róż odniosły wielki sukces, tym razem przenosi nas do XVIII – wiecznej Anglii, na ziemie należące do rodu Laceyów. Autorka znana z tworzenia barwnych i złożonych postaci kobiecych poznaje nas z Beatrice Lacey, urodzoną w majątku Wideacre, w hrabstwie Sussex.

„Każdy ma swoje sekretne miejsce, do którego czuje się przypisany. Każdy ma swój horyzont, granicę swego świata. Może nie zdaje sobie z tego sprawy, lecz jeśli w końcu to zrozumie, wydaje mu się, że czekał całe życie, na moment olśnienia, kiedy może powiedzieć: Nareszcie wiem, kim jestem.”

Beatrice kocha ziemię majątku Wideacre. Od małego dziecka ojciec zabierał ją na konne przejażdżki po włościach, uczył wszystkiego o plonach i pielęgnacji upraw. Wbrew życzeniom jej matki, Beatrice nie chce być wychowywana jak „panienka”, pić herbatki, śpiewać i uczyć się haftować. Ta rola więc przypada jej chorowitemu bratu Harremu, który spędza czas z matką na czytaniu i śpiewie. Harry jest typowym maminsynkiem. Beatrice woli w tym czasie galopować na koniu, strzyc owce, brać udział w pracach w polu i w polowaniach na lisa. Bardzo podoba mnie się obrazowość opisów tworzonych przez autorkę. Chwilami miałam wrażenie, że to ja galopuję na koniu i siedzę nad brzegiem rwącej rzeki.

Dziedzic majątku

Po nieszczęśliwym wypadku i śmierci ojca, Harry wraca ze szkół i staje się dziedzicem ukochanej przez Beatrice ziemi. Wtedy też dziewczyna uświadamia sobie, że ziemia nigdy nie będzie należała do niej, gdyż ówczesne prawo tego zabrania, i że pewnego dnia zostanie wydana za mąż i opuści Wideacre. Do czego posunie się żądna posiadania ziemi dziewczyna?

Beatrice i jej kochanek Ralph, pomocnik gajowego, odkrywają mroczny sekret Harry’ego i mają go w garści. Jednak po pewnym czasie Beatrice stwierdza, że Ralph stał się jej zbędny, w końcu ten romans to mezalians, i postanawia się go pozbyć. Teraz może jeszcze bardziej zawładnąć nad, podatnym na kobiece wpływy, bratem. W tym momencie uświadomiłam sobie jak zimna, wyrachowana i bezwzględna jest Beatrice, ale w sumie takie postacie najbardziej lubię. Mroczne, okrutne i zdecydowane dopiąć swego.

Wiedźma z Wideacre

Gdy Harry żeni się z Celią Havering Beatrice zaczyna manipulować także cichą i spokojną młodą bratową. Wszystko zmienia się gdy na świat przychodzi córka Celii – Julia. Celia zaczyna przeciwstawiać się Beatrice, której wpływ na brata maleje. W życiu Beatrice pojawia się John MacAndrew, bogaty lekarz. Dziewczyna wychodzi za niego za mąż, ale stawia warunek – wraz z mężem pozostanie na ziemiach majątku Wideacre. Jak łatwo przewidzieć, wkrótce rodzi im się dziecko – syn Richard. Byłby to cudowny obraz, dwóch młodych, zamożnych rodzin, gdyby nie kilka mrocznych sekretów i wielka, narastająca z każdym dniem obsesja Beatrice na punkcie posiadania ziemi.

Beatrice jest bardzo kochana przez mieszkańców wioski Acre. Ludzie wierzą, że słyszy ona bicie serca tej ziemi i, że to dzięki niej ziemia jest tak urodzajna. Wszystko się zmienia, gdy Beatrice postanawia zmienić prawo dziedziczenia. W tym celu zadłuża majątek, pozbawia wieśniaków wspólnych gruntów, na których do tej pory mogli siać własne plony i wypasać bydło. Przez nieurodzaj w wiosce zaczyna panować głód. Ludzie zaczynają nienawidzić Beatrice i nazywają ją Wiedźmą z Wideacre. Wkrótce w wiosce wybucha bunt na czele którego stoi tajemniczy Mściciel dosiadający wielkiego, czarnego konia. Piękny dwór Wideacre doszczętnie płonie.

Podsumowanie

Autorka przeniosła nas w świat arystokracji, ludzi bogatych dzięki nędzy innych. W świat pełen konwenansów. Pokazała nam zepsucie pod płaszczykiem obowiązującej etykiety. Powieść pełna jest barwnych opisów przyrody. Postać Beatrice jest przykładem tego, że zbyt wielka miłość i chęć posiadania za wszelką cenę tego, czego się pożąda, przynosi jedynie cierpienie i wszystko niszczy. Beatrice była zepsuta przez świat feudalny, w którym przyszło jej żyć, a za to, że sprzeciwiła się obowiązującemu prawu, zapłaciła najwyższą cenę.

Mimo iż momentami książka jest przewidywalna, to akcja jest dość wartka, a skrywane sekrety znacząco wpłyną na dalsze losy rodziny Laceyów. Z chęcią sięgnęłam po kolejny tom z tego cyklu.

Olimpia

 Najnowsze Wpisy

Biblioteka

Powrót Do Kategorii

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: