Philippa Gregory

#11 Recenzja „Dziecko szczęścia”

#11 Recenzja : "Dziecko szczęścia"

Philippa Gregory

Philippa Gregory Dziecko Szczęścia

Recenzja : "Dziecko szczęścia"

Wstęp

Powieść „Dziecko szczęścia” Philippy Gregory to druga część sagi opisującej losy rodu Laceyów. Piękny niegdyś majątek Wideacre popadł w ruinę, dwór został spalony, ziemia jest zadłużona, a mieszkańcy wioski Acre głodują. Jednak stopniowo, dzięki owocnym interesom Johna MacAndrew, a także talentom Julii Lacey, majątek powraca do dawnej świetności, a poziom życia mieszkańców wioski Acre się poprawia. John i Celia po śmierci swoich współmałżonków wspólnie wychowują Julię i Richarda.

Julia, po swojej ciotce Beatrice, odziedziczyła miłość do ziemi. Pracuje na niej z mieszkańcami majątku. Ludzie ją kochają, a ona robi wszystko, by polepszyć ich los. Z czasem wszyscy zaczynają mówić, że Julia jest dzieckiem szczęścia. Z kolei jej kuzyn Richard jest kapryśny, boi się zwierząt, źle jeździ konno. Zazdrości Julii jej umiejętności jeździeckich i tego, że wszyscy tak bardzo ją kochają.

Richard z pozoru przemiły i dobrze wychowany doskonale manipuluje wszystkimi wokół, a zwłaszcza Julią. Stopniowo pozbawia ją wszystkich przyjemności i radości życia. Znęca się nad nią psychicznie i fizycznie. Jednak kochająca go dziewczyna wszystko mu wybacza i zawsze znajduje wytłumaczenie tego co się jej przytrafia. Jedynie Ralf, kaleki zarządca posiadłości, domyśla się tego, jakim naprawdę człowiekiem jest Richard.

W moim odczuciu Richard, to rozpieszczony mały drań, który wyrósł na potwora. Z drugiej strony, gdyby spotkał na swojej drodze zamiast Julii Beatrice, na pewno nie zmanipulowałby jej, a wręcz by go przerażała. Myślę, że wykorzystywał dobro Julii przeciw niej samej. Gdyby była silniejsza i bardziej zdecydowana nie ośmieliłby się tak jej krzywdzić.

Sezon towarzyski

Gdy nadchodzi odpowiedni czas Julia ma zostać wprowadzona do towarzystwa wyższych sfer. W tym celu wraz z Celią wyjeżdża do Bath na sezon towarzyski. Tutaj znów stykamy się z życiem arystokratów. Bardzo lubię czytać o zwyczajach i życiu ludzi z poprzednich epok. Jednak nie wiem, czy chciałabym, aby moim życiowym celem było znalezienie bogatego męża i urodzenie syna, który zostałby dziedzicem majątku. Z drugiej strony, żyć po pańsku w bogactwie, bez zamartwiania się o byt, która z nas by tego nie chciała?

W Bath prócz towarzyskich spotkań, które zaczynają nużyć Julię, dziewczyna chodzi na spotkania z doktorem, który ma jej pomóc pokonać prześladujące ją wizje. Wszyscy sądzą, że Julia powoli traci kontakt ze światem rzeczywistym. Ciągle słyszy wołający ją głos, głos ziemi majątku Wideacre, często też w lustrze zamiast swojego odbicia, widzi inną kobietę. Czy jednak Julia chce zostać „wyleczona” z tego, co tak naprawdę jest częścią jej osobowości?

W prawdziwość jej wizji, i w to, że dziewczyna ma dar, wierzy poznany w Bath James Fortescue. To także John pomaga Julii w jej działaniach filantropijnych. Dziewczyna odkrywa, że część dzieci z wioski Acre została uprowadzona do miasta i musi ciężko pracować, by nie umrzeć z głodu. Razem z Johnem sprowadzają dzieci do wioski, do ich rodzin. Julia ma już dosyć spotkań z doktorem, a także znudzonego towarzystwa kobiet z wyższych sfer, sztucznej etykiety i kokieterii, dyskusji o strojach w czasie picia popołudniowej herbatki. Chce wracać do Wideacre, znów cieszyć się galopem na końskim grzbiecie wśród pól, lasów i łąk ukochanego majątku.

Jak łatwo się domyślić po powrocie do Wideacre zostają ogłoszone zaręczyny Julii z Jamesem Fortescue i data ślubu. Lecz co na to kuzyn Julii, Richard, twierdzący, że ją kocha?? Wytyka Julii, że go zdradziła. Wtedy to Julia uświadamia sobie, że tak naprawdę nigdy nie kochała Richarda, że to było tylko przywiązanie i dziecięca przyjaźń.

Richard zazdrosny o szczęście Julii znów postanawia wszystko w jej życiu zniszczyć. Gwałci Julię, a ta będąc z nim w ciąży nie ma innego wyjścia – by zachować honor i cześć – zrywa zaręczyny z ukochanym i wychodzi za Richarda. Wszystko to robią za plecami Johna i Celii. Gdy ci dowiadują się o ślubie, z sobie tylko znanych powodów, jadą do Londynu, by unieważnić to małżeństwo. Jednak nie docierają do celu. Po drodze zostają napadnięci i zamordowani przez bandytów. Czy jednak informacje o bandytach są prawdziwe? Czy może morderca czaił się tuż obok i tylko czekał na sprzyjającą okazję?

Gdy Julia poznaje z ust Ralfa całą historię o Beatrice i wszystkie rodzinne sekrety, jest przerażona. Zaraz po urodzeniu córki postanawia, że Wideacre już nigdy nie będzie miało dziedzica. Zakończenie tej powieści zrobiło na mnie wrażenie. Kobieta, zaraz po porodzie idzie boso, w deszczu nad rzekę, by utopić swoje dziecko. Jednak nie mogąc zabić, oddaje ją przejeżdżającym obok Cyganom. Z trudem wraca do dworu, trawi ją gorączka połogowa. Nienawidzi i boi się swojego męża. Nakazuje Ralfowi, by zabił Richarda. Sama wkrótce umiera. Przed samą śmiercią pisze list do swojej jedynej miłości – Jamesa Fortescue, w którym błaga go, by w przyszłości odnalazł jej córkę.

Podsumowanie

Myślę, że gdyby Julia tak łatwo nie ulegała jako dziecko Richardowi, była bardziej stanowcza i potrafiła się bronić przed jego złośliwościami, nie doszło by do ich ślubu, a ona byłaby żoną Jamesa Fortescue. Gdyby jednak tak się stało, to czy autorka miałaby wtedy powód, by napisać trzeci tom sagi o Laceyach?

Tom pierwszy zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu. W porównaniu ze zdecydowaną i dążącą do osiągnięcia celu Betrice, Julia Lacey jest mało wyrazista, podatna na wpływy, chcąca zadowolić wszystkich wokół, sama wyrzeka się własnego szczęścia. W moim odczuciu jest postacią tragiczną, która pozwala, by jej losem kierowali inni…

Olimpia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: