Paweł Kolarzyk

Recenzja „NIKO” | #134 |

Recenzja "NIKO" | #134 |

"NIKO" Paweł Kolarzyk

Recenzja

Październik 2020

Wstęp

Debiutancka powieść „Niko” autorstwa Pawła Kolarzyka „wpadła mi w oko” w jednej z grup czytelniczych na Facebooku. Głównie spowodowała to nietuzinkowa okładka, która jest mroczna i klimatyczna. Co ciekawe, przedstawia ona modela, który zgodził się na sesję fotograficzną właśnie na potrzeby stworzenia okładkowej postaci. Paweł Kolarzyk jest znawcą historii średniowiecza, lubi politykę i dał temu wyraz, pisząc powieść. „Niko” to pierwszy tom czterotomowej sagi, której akcja rozgrywa się w świecie fantasy osadzonym w realiach późnego średniowiecza. Nie znajdziecie tutaj smoków i innych magicznych istot, ale z pewnością poczujecie średniowieczny klimat i zanurzycie się we wspaniale wykreowanym przez Autora świecie – pełnym namiętności, walki, próby zrozumienia pewnych zjawisk i zachowań, okraszonym sporą dawką humoru. Oczami Nika odkryjecie wielki świat, w którym czeka Was wiele przygód i niebezpieczeństw. W drogę!

Dolina

Tytułowy bohater urodził się w niewielkiej osadzie leżącej w odciętej od reszty świata Dolinie. Jej mieszkańcy tworzą bardzo specyficzną i samowystarczalną społeczność. Czytając o Dolinie, przypomniałam sobie film „Osada”. Mieszkańcy nie są niepokojeni przez poborców podatkowych, gdyż nikt nie zaznaczył osady na żadnej mapie. Jednak ich izolacja sprawia, że zupełnie nie znają reszty świata i przemian, które w nim zaszły i zachodzą. Są zupełnie oderwani i nieświadomi tego, co dzieje się za górami.

„Przodkowie przywędrowali do Doliny w czasie Wielkiej Wojny. Niewiele ponad stu ludzi uciekających przed jej okropnościami”.

Od przybycia osadników minęły dekady. Wielka Wojna dawno się skończyła. Bardzo podobało mnie się to, że mieszkańcy osady dbają o edukację swoich pociech. Każde dziecko uczy się pisać i czytać, co jest wyjątkowe, zważywszy na czasy, w których rozgrywa się ta historia. No ale to w końcu fantasy! Niko odkrywa pewien dar. Początkowo jest przerażony, zastanawia się, czy przypadkiem nie oszalał. Jednak z czasem przekonuje się, że jego umiejętność może być bardzo przydatna. Zwierza się swojemu dziadkowi, który przestrzega go przed ujawnieniem Daru:

„Nikt, choćbyś nawet czuł z tego powodu coś na podobieństwo pożaru w ustach, nie może się dowiedzieć o twoim Darze”.

Nadchodzi czas, gdy sielankowe życie w bezpiecznej i dobrze znanej Dolinie się kończy. Rada Starszych ustanowiła zasadę, że gdy liczba mieszkańców przekracza sześćset osób, ktoś musi pokonać góry i na zawsze opuścić miejsce urodzenia. W grupie wybranej do odejścia jest też Niko. Wraz z opuszczeniem Doliny całe jego życie się zmienia. Nagle zostaje zupełnie sam, w obcym i nieznanym świecie…

Wielki świat

Niko początkowo wierzy, że wszyscy ludzie są dobrzy. Jednak szybko odkrywa, że jego idealistyczne i naiwne podejście nie ma racji bytu w zderzeniu z okrutną rzeczywistością. Do tej pory znał tylko Dolinę. Teraz musi zmierzyć się z nowym, nieznanym światem. Trafia do Dostaru i zaczyna służbę u mera Ferdynanda. Szybko odkrywa, że jest on dla niego nikim – jedynie chłopcem na posyłki, na którym pan domu może w każdej chwili się wyżyć. Nie takiego losu oczekiwał nasz bohater. Jest rozczarowany i sfrustrowany. Dodatkowo życia pod dachem mera nie ułatwia mu jego córka Ines, w której skrycie się podkochuje. Niko jest dobrym obserwatorem, a dar bardzo ułatwia mu nawiązywanie przyjaźni z mieszkańcami Dostaru. Jednak chłopak marzy o czymś więcej. Chce zdobyć bogactwo i władzę.

„Miał już dość świata, w którym szuje i miernoty sprawują władzę, przywdziewają gronostaje i zagarniają dla siebie cały splendor. Świata, w którym on sam, zawsze i niezmiennie, będzie jedynie drobnym, bezwolnym liściem targanym na wietrze”.

Dzięki umiejętności pisania i czytania zapoznaje się ze wszystkimi woluminami z biblioteki mera. Stopniowo nabiera towarzyskiej ogłady, która pozwala mu nawiązywać nowe relacje, nie tylko z najbiedniejszymi mieszkańcami miasta. Jest bardzo zafascynowany strategiami wojennymi i polityką. To w tej wiedzy upatruje swojej szansy na odmianę losu.

„Przed tą lekturą nie miał bladego pojęcia, jak bardzo skomplikowana i rozległa jest sztuka wojny. Nie wiedział wcześniej o tym, że kto najlepiej ją pojmie, może zawładnąć całym znanym światem”.

Wkrótce Niko opuszcza Dostar. Jeszcze nie wie, że właśnie otwiera się przed nim droga pełna przygód i niebezpieczeństw. Dzięki Darowi chłopak potrafi zjednywać sobie ludzi, ale zaczyna mieć także wrogów. Czy nieznany nikomu chłopak z gór może zająć znaczącą pozycję w świecie możnych rządzących królestwami? Jak potoczą się dalsze losy Nika i czy wielki świat zmieni jego poglądy i pozbawi go szczerości? Jedno jest pewne, ten chłopak ma niesamowitą umiejętność znajdowania się w odpowiednim miejscu i czasie. Jak poradzi sobie w obliczu nowych wyzwań? Świat już wkrótce się zmieni – nadciąga widmo wojny. Dobre lata pokoju bezpowrotnie miną. Czy jest szansa, by temu zapobiec? Sięgnijcie po powieść „Niko” Pawła Kolarzyka i poznajcie losy tytułowego bohatera oraz odkryjcie świat, w którym przyszło mu żyć!

Podsumowanie

NIKO Paweł Kolarzyk

Debiutancka powieść „Niko” autorstwa Pawła Kolarzyka to porywająca historia chłopca, który opuszcza rodzinną osadę i musi zmierzyć się z nieznanym światem. Autor operuje bogatym słownictwem, jego pióro jest lekkie, a powieść czyta się niesamowicie szybko i przyjemnie. Dzięki umiejętnemu przedstawieniu realiów późnego średniowiecza, Paweł Kolarzyk sprawia, że Czytelnik zatraca się w barwnych opisach i potrafi sobie wyobrazić tamte czasy i ówczesne zwyczaje. To doskonała powieść nie tylko dla miłośników historii. Pełna przygód opowieść pokazująca przemianę zachodzącą w głównym bohaterze Niko odkrywa, co tak naprawdę ma znaczenie i wytrwale dąży do osiągnięcia celu. Bardzo przydatny w tym wszystkim jest jego Dar, który najpierw odkrył i stopniowo nauczył się go kontrolować.

Powieść „Niko” to tak naprawdę preludium do dalszych wydarzeń. W tej części poznajemy głównego bohatera i świat, w którym przyszło mu żyć. Autor stworzył ciekawe postaci – jedne polubicie, inne wywołają w Was oburzenie. Jak to w przypadku sag bywa, historia kończy się w takim momencie, że od razu chciałabym sięgnąć po kontynuację. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów i jaki obraz królestw przedstawi nam Autor w kolejnej części. Polecam tę powieść wszystkim, którzy lubią tajemnice, polityczne rozgrywki, przygodę i bohaterów, którzy zrobią wszystko, by odmienić swój los i odnaleźć się w świecie; Dodatkowym atutem jest osadzenie całej historii w barwnych, średniowiecznych realiach!

Kilka słów o książce

Olimpia

Udostępnij

2 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: