Jakub Małecki

#75 Recenzja „Przemytnik cudu”

#75 Recenzja "Przemytnik cudu"

"Przemytnik cudu" Jakub Małecki

Recenzja

Wstęp

Ostatnio często słyszymy o Jakubie Małeckim i jego powieściach, a w szczególności o najnowszej „Horyzont.” Niedawno polecono mi zapoznanie się z twórczością Autora. Sięgnęłam po jedną z pierwszych powieści – horror „Przemytnik cudu.” Uwielbiam takie klimaty! Dwoje bohaterów uwikłanych w dziwne wydarzenia rozgrywające się w Poznaniu, do tego duchy, nieuchwytny przestępca, tajemniczy Misjonarze, a wszystko to związane jest z pewną średniowieczną legendą. Dosłownie pochłaniałam strony. Po przeczytaniu tej powieści z pewnością sięgnę po kolejne. Bardzo podoba mnie się styl Autora i to, jak w fabułę wplótł wydarzenia mające miejsce w odległym średniowieczu, których konsekwencje spadły na mieszkańców Poznania.

Bohaterowie

Narracja biegnie tutaj dwutorowo. Poznajemy dwoje bohaterów: Huberta Kraśniewskiego i Joannę Modrzejewską. Oboje mieszkają w Poznaniu, lecz należą do różnych grup społecznych. Hubert Kraśniewski to pracownik fikcyjnego banku, który nie znosi jego dyrektora – Arkadiusza Modrego. Mężczyzna jest przemęczony pracą i sfrustrowany nadmiarem obowiązków. Dobrze zarabia, ale wiąże się to z ogromnym wysiłkiem. Hubert nie potrafi cieszyć się z tego, co ma. Marzy o spokojniejszym życiu, bez ciągłej pogoni za nowymi klientami i stresu. W zasadzie jego życie „kręci się” tylko wokół pracy. Nawet nie ma czasu, żeby realizować swoje pasje. Chciałby robić coś zupełnie innego:

„Zbyt wielu ludzi robi rzeczy, których tak naprawdę nie lubi, czy nawet nie znosi, mając wiecznie nadzieję, że nadejdą te lepsze czasy. Ale one często nie nadchodzą.”

Z kolei Asia Modrzejewska jest dziewczyną, która boryka się z problemami finansowymi. Pracuje jako sprzątaczka, między innymi w banku, w którym pracuje Hubert. Jej zarobki nie pozwalają na spełnianie swoich zachcianek, Asia musi liczyć się z każdym groszem. Każdą wolną chwilę spędza na opiece nad chorą matką, kiedyś sławną malarką. Teraz Maria Modrzejewska umiera na raka i potrzebuje stałej opieki córki:

„Joasia szeptała jej do ucha, czując, że to już nie matka, ale pozbawiona uczuć skorupa, która dziwnym trafem zapomniała umrzeć razem z duszą.”

Jeśli ktoś opiekował się chorą osobą, to wie, jaki jest tego koszt. To olbrzymie obciążenie, presja, a także świadomość własnej niemocy i cierpienie. Asia stara się pogodzić wszystkie obowiązki. W głębi duszy marzy o lepszym życiu, o bogactwie i spełnieniu swoich marzeń.

Pewnego dnia w życiu bohaterów pojawia się tajemniczy pan Bogdan – mężczyzna bez imienia, który wydaje się wszystko wiedzieć i spełnia marzenia. Jednak czego oczekuje w zamian?

Poznań pełen dziwów

Bogdan kupuje mieszkanie nad Hubertem. Od tego momentu w życiu Kraśniewskiego zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Młody mężczyzna zaczyna słyszeć w pacy niepokojące i mrożące krew w żyłach głosy dzieci, które proszą go o pomoc w odnalezieniu Misjonarzy. Kim oni są? Czy Hubertowi uda się trafić na ich ślad?

„Jedni wierzą w duchy, inni mają je w dupie. Jednak wszyscy, zbudzeni samotnie w środku nocy przez chłodną rękę zaciskającą się na kostce, reagują podobnie.”

Hubert doświadcza rzeczy, które wydają się niemożliwe, ma wrażenie, że głosy dzieci go prześladują i przeszkadzają mu w pracy. Dodatkowo zaczyna dostrzegać, co dzieje się w Poznaniu. Niespodziewanie ze studzienek kanalizacyjnych wybijają strumienie krwi, a ulice miasta dosłownie nią spływają. Kostka brukowa wydaje się zmieniać swoją strukturę…Pomniki opuszczają cokoły. Ludzie obserwujący to wszystko sprawiają wrażenie obojętnych – szybko przechodzą nad tym do porządku dziennego:

„Każdy wyrzuca z pamięci zdarzenia, które, nie mieszczą się w wąskich ramach pojmowania, nikt nie chce obcować z nadprzyrodzonym.”

Asia poznaje Bogdana i po pewnym czasie zakochuje się w nim. Mężczyzna zapoznaje ją ze swoją organizacją „Dobro.” Czy jednak jej członkowie naprawdę mają na celu szerzenie dobra? Za każde spełnione marzenie będzie trzeba dać od siebie coś w zamian…

Dodatkowo na mieszkańców Poznania pada strach. Ludzie zaczynają bać się podróżować środkami komunikacji miejskiej. Nocami tajemniczy mężczyzna nazywany przez media Nocnym Drwalem wyszukuje osoby, którym obcina stopy. Jest nieuchwytny. Dlaczego mężczyzna obcina swoim ofiarom stopy, jednocześnie przepraszając je za ten czyn? Kim jest i dlaczego to robi? Co łączy Misjonarzy z Nocnym Drwalem? Na oczach mieszkańców Poznania pewna dawno zapomniana średniowieczna legenda powraca. Ludzie nie wiedzą, że wszystko, co się zaczęło dziać w mieście, jest efektem dawno zapomnianego, haniebnego czynu. Czy Hubert i Asia w porę zorientują się co tak naprawdę się dzieje? Czy marzenie Asi o szczęśliwym życiu przy boku Bogdana się spełni? Jak zachowa się Hubert i czy uda mu się odnaleźć Misjonarzy i pozbyć się prześladujących go dziecięcych głosów? Przeczytajcie!

Podsumowanie

Jakub Małecki "Przemytnik cudu"

Horror „Przemytnik cudu” autorstwa Jakuba Małeckiego nie jest krwawy, ale pojawiają się w nim elementy, które sprawiły, że przechodziły mnie dreszcze. Autor doskonale wplótł w fabułę legendę związaną z Poznaniem, która teraz powraca na ulice miasta. Akcja jest wartka, postacie wyraziste. Przywiązałam się do Asi, która mimo przeciwności losu stara się cieszyć tym, co ma. Bogdana jakoś od samego początku nie polubiłam. Czy miałam rację? Przekonajcie się sami.

„Przemytnik cudu” to nie tylko horror ze średniowieczną legendą w tle. To także historia o winie i karze, a także o odkupieniu. Podobały mnie się stosowane przez Autora porównania:

„Niebo wyglądało jak brudny talerz po jagodowej i zdawało się opierać na dachach okolicznych kamienic.”

Jakub Małecki obrazowo ukazał Czytelnikowi miasto Poznań. Zarówno ten dzisiejszy, jak i ten sprzed wieków. Przybliżył nam miejsca przez wielu już zapomniane. Ja z pewnością będąc w Poznaniu odwiedzę opisaną w powieści Cytadelę! Jeśli lubicie legendy, chcecie poznać skutki dawnych czynów, poznać bohaterów, którzy próbują radzić sobie z przeciwnościami losu, stanąć „oko w oko” z tajemniczym Nocnym Drwalem, usłyszeć głosy dzieci i wyruszyć na poszukiwanie Misjonarzy, to gorąco Wam polecam tę powieść!

Olimpia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: