Carter Wilson

#48 Recenzja „Chłopiec w lesie”

#48 Recenzja "Chłopiec w lesie"

"Chłopiec w lesie" Carter Wilson

Recenzja

Wstęp

Thriller psychologiczny „Chłopiec w lesie” Cartera Wilsona to powieść dość mocna. Czytając troszkę skojarzyła mnie się z „Misery” Stephena Kinga, ale tam do pewnych wydarzeń doszło przez przypadek. Tutaj nic nie dzieje się przypadkowo. Tommy Devereaux to pisarz, którego mroczne powieści odniosły duży sukces. Do pisania powieści dobrze się przygotowuje – rozmawia z seryjnymi mordercami i próbuje wniknąć w ich psychikę, by poznać motywy działań… W jego każdej powieści to kobiety są zabójcami. To człowiek bogaty, troszkę zapatrzony w siebie i chwilami egoistyczny. Ma kochającą żonę i dwójkę dzieci. Jednak od trzydziestu lat skrywa sekret, który odbiera mu spokój.

„Wszyscy mają jakieś sekrety. Po prostu niektóre bywają bardziej interesujące od innych.”

Trzydzieści lat wcześniej w miasteczku Lind Falls w stanie Oregon Tommy wraz z dwoma przyjaciółmi jest świadkiem brutalnego morderstwa, do jakiego doszło na leśnej polanie. Przerażeni chłopcy dają się uwikłać w zatuszowanie tego czynu. Ze strachu przed mordercą nikomu nie wyjawiają prawdy. Teraz, po latach, Tommy w swojej najnowszej powieści, postanawia opisać te wydarzenia, ale ukazać je jako fikcję literacką. Nawet nie zdaje sobie sprawy, jakie będą tego konsekwencje…

Elizabeth

Pewnego dnia Tommy w swoim ulubionym hotelowym barze próbuje napisać zakończenie najnowszej powieści.  Nieoczekiwanie do jego stolika podchodzi nieznajoma kobieta prosząc o autograf. Po jakimś czasie pisarz odkrywa, że nieznajoma zostawiła mu liścik, w którym napisała tylko jedno zdanie: „Nawet nie zmieniłeś mego imienia.” Nagle do Tommy’ego powraca fala mrocznych wspomnień. Włos jeży mu się na głowie. Doskonale wie, kim była kobieta, która udawała jego fankę. Spotkał ją tylko raz, w lesie, trzydzieści lat wcześniej.

„W końcu to ona stała się przyczyną jego sukcesu. To, co owego dnia wydarzyło się w lesie, sprawiło, że Tommy zaczął pisać. Dzięki temu uciekł od przeszłości.”

Od tego momentu akcja zdecydowanie nabiera tempa. Tommy, który przez cały czas żyje w kłamstwie i skrywa pewne tajemnice, nagle uświadamia sobie, że mogą one zostać ujawnione, co sprawi, że utraci wszystko, na co tak ciężko pracował.

Ze strachu przed utratą rodziny, okłamuje swoją żonę. Jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne. Tajemnice zaczynają się mnożyć. Tommy zostaje zmuszony przez Elizabeth do wyjazdu. Ma się spotkać ze swoim przyjacielem z dzieciństwa – Markiem, który również tego fatalnego dnia był w lesie. Mark jest obecnie senatorem. Teraz razem muszą odkryć, czego chce od nich socjopatyczna Elizabeth. Obaj mają bardzo wiele do stracenia… Tommy jest przerażony zachowaniem Elizabeth. Ta piękna kobieta to prawdziwy potwór. Bez zażenowania chwali się swoimi zbrodniami. Jednak pisarz nie demaskuje jej, wręcz przeciwnie, zaczyna brać udział w jej grze. Kobieta wywołuje w nim strach, ale jednocześnie bardzo go fascynuje: „…odczuwał jakiś makabryczny dreszczyk z tego powodu, że Elizabeth wróciła do jego życia. Trochę tak, jakby ożywiony został bohater z kart jego powieści.” Rozpoczyna się gra, w której zasady dyktuje kobieta o mrocznej duszy, która w czasie dokonywania morderstw przeżywa prawdziwą ekstazę…

Powieść pisana na nowo

Tommy nie mogąc napisać zakończenia powieści, pod wpływem impulsu kasuje wszystko, co do tej pory napisał: „Coś, nad czym pracował ponad rok, zniknęło w kilka sekund.” Postanawia napisać nową historię, ale tym razem nie fikcję. Chce ujawnić całą prawdę o wydarzeniu, które miało miejsce, gdy miał on czternaście lat. Elizabeth wymaga od niego, by dokładnie opisał ją i jej czyny: „Musisz idealnie uchwycić to, co stanowi moją kwintesencję.” Jednak kobieta nie zadowala się obietnicą opisania jej historii. Chce, by Tommy uczestniczył w jej szalonych planach, by podjął jej grę. Wkrótce autor jest świadkiem morderstwa. Zamiast zgłosić całe zajście na policję, ukrywa narzędzie zbrodni. Spanikował i dał się całkowicie zmanipulować morderczej Elizabeth. Jednak to dopiero początek przerażających wydarzeń. Kim są Obserwatorzy, którzy towarzyszą socjopatycznej morderczyni? Czy Tommy skończy powieść i uwolni się od Elizabeth? Czy uda mu się ocalić to, co kocha najbardziej? Przeczytajcie!

Podsumowanie

Thriller „Chłopiec w lesie” Cartera Wilsona przeczytałam w ekspresowym tempie. Bardzo lubię takie psychologiczne gierki. Postać Elizabeth jest mistrzowsko nakreślona. Właśnie taki tym zabójców najbardziej lubię. To kobieta o osobowości narcystycznej, która bez skrupułów chwali się swoimi wyczynami. A opisy jej czynów są chwilami wręcz przerażające. To kobieta, która karmi się zbrodnią. Doskonale potrafi manipulować przerażonym pisarzem. Z kolei Tommy Devereaux jak dla mnie to facet, który nie potrafi podjąć „męskiej” decyzji. Dał się omotać Elizabeth i wciągnąć w jej mroczne tajemnice. Jest zagubiony, z jednej strony bardzo kocha żonę, ale nie potrafi być z nią do końca szczery. Jest też egoistą – wykorzystuje swoją sekretarkę Sofię. Nawet przyjaciela nie potrafi odnaleźć samodzielnie. Chwilami denerwowało mnie jego zachowanie. Rozumiem, że jako chłopiec był przerażony tym, w czym mimowolnie uczestniczył. Jako dorosły mężczyzna wcale nie zachowuje się lepiej. Ze strachu przed tym, co może stracić, nie podejmuje zdecydowanych działań i daje się wciągnąć w morderczą grę kobiety, która tak naprawdę stała się jego muzą. Akcja powieści jest wartka, opisy plastyczne. Zakończenie mnie zaskoczyło, ale tylko częściowo. Polecam wszystkim, którzy lubią krwawe opisy zbrodni i chcą poznać psychikę i modus operandi morderczyni.

Olimpia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: