Erin Hunter

#114 Recenzja „Wyrzutek”

#114 Recenzja "Wyrzutek"

"Wyrzutek" Erin Hunter

Recenzja

Październik 2020

Wstęp

Z wielką przyjemnością sięgnęłam po „Wyrzutka” autorstwa Erin Hunter. To kolejna część trzeciej serii „Potęga Trójki” cyklu „Wojownicy”. Niecierpliwie czekałam na kontynuację losów trojga rodzeństwa z Klanu Pioruna, w którego łapach spoczywa potęga gwiazd. Cudownie było wrócić do tego wspaniale stworzonego kociego świata, gdzie liczy się przetrwanie, a życie to ciągła walka z przeciwnościami losu. Poznamy kolejne tajemnice kotów z różnych klanów oraz historię Wielkiej Wędrówki. Tym razem nasze dzielne koty wyruszą w odległe góry, by wykonać pewne zadanie. Ponieważ jeszcze nie skończyłam pierwszych dwóch serii o kocich klanach, pojawienie się w „Wyrzutku” Plemienia Płynącej Wody było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Niestety, mam wrażenie, że czytając tę część, bardzo sobie zaspoilerowałam wcześniejsze tomy. Dlatego pamiętajcie, żeby jednak cykl „Wojownicy” czytać w kolejności. Nie zmienia to faktu, że spędziłam kilka cudownych godzin w tym baśniowym świecie.

Klan Pioruna

Klan Pioruna rośnie w siłę dzięki nowym kociętom, które już od małego marzą, by stać się wojownikami i walczyć w imię swojego klanu. Poznamy Różyczkę i Ropuszka – potomstwo Stokrotki. Również inne kotki spodziewają się potomstwa. Lisek i Lodowatka dołączają do uczniów. Następuje mianowanie nowych wojowników. Ostrokrzewiasta Łapa i jej brat – Lwia Łapa marzą o tym, by również dołączyć do wojowników. Intensywnie się szkolą. Lwia Łapa cały czas udoskonala techniki walki, a jego mentor jest zaskoczony umiejętnościami i determinacją swojego ucznia. Lwia Łapa postanawia, że w przyszłości stanie się najlepszym, wojownikiem Klanu Pioruna. Jednak by to osiągnąć, musi zapomnieć o pewnej bliskiej jego sercu kotce:

„Chciał zostać największym wojownikiem w dziejach Klanu Pioruna. Nie zdoła tego dokonać, jeśli jego najbliższą przyjaciółką będzie kotka z innego klanu”.

Również w sercu Ostrokrzewiastej Łapy rodzą się ambicje i pragnienia. Ona nie chce być zwykłą wojowniczką i karmicielką, pragnie znacznie więcej… Z kolei Sójcza Łapa, jak zawsze cyniczny i skwaszony, ciągle rozmyśla o przepowiedni i próbuje zrozumieć jej sens. Musi też chronić swoje rodzeństwo. Przypuszcza, że przepowiednia dotyczy ich wszystkich. Po wizjach nieustannie rozmyśla o przyszłości swojej oraz Klanu Pioruna, a także innych wojowników. Jeszcze  nie wie, że będzie miał szansę dowiedzieć się więcej o losie ich wszystkich…

Plemię Płynącej Wody

Nieoczekiwanie do Klanu Pioruna docierają dwa tajemnicze koty: Noc i Szpon. Okazuje się, że to mieszkańcy odległych gór, którzy należą do Plemienia Płynącej Wody. Stamtąd pochodzi para kotów, które teraz żyją w klanie. Okazuje się, że Plemię jest bardzo dobrze znane starszym wojownikom Klanu Pioruna i nie tylko. W czasie Wielkiej Wędrówki w poszukiwaniu nowego terytorium, plemienne koty bardzo pomogły wędrowcom. Teraz to one potrzebują pomocy klanów. Obce koty zagarniają ich terytorium i pozbawiają zwierzyny, przez co całe plemię głoduje. Noc i Szpon, bez wiedzy Barda – uzdrowiciela plemienia, przybywają do Ognistej Gwiazdy i proszą o pomoc. Przywódca Klanu Pioruna organizuje wyprawę, w której udział biorą przedstawiciele wszystkich klanów. Na wyprawę wyrusza również troje wyjątkowego rodzeństwa. Podróż nie jest łatwa, szczególnie dla Sójczej Łapy, ale młody medyk jest zdeterminowany, by dotrzeć w góry. Liczy, że właśnie tam dowie się więcej o przepowiedni.

W czasie wyprawy Ostrokrzewiasta Łapa, Lwia Łapa i Sójcza Łapa poznają historię Wielkiej Wędrówki, a Czytelnik może sobie przypomnieć o tym, co wydarzyło się we wcześniejszych tomach cyklu „Wojownicy”. Nie obejdzie się bez problemów i niebezpiecznych przygód. Przedstawiciele klanów docierają do Plemienia Płynącej Wody. Tutaj panują zupełnie inne zasady. Koty nie są wojownikami i nie potrafią walczyć o swoje ziemie. Sójcza Łapa kontaktuje się ze starożytnymi kotami i odkrywa, że o przepowiedni nie głosił tylko Klan Gwiazdy:

„Sójcza Łapa zadrżał. Klan Gwiazdy, starożytne koty i Plemię Płynącej Wody w jakiś sposób łączyły się, by kształtować przeznaczenie kotów znad jeziora. Dla niego miało to sens. Aby wziąć w łapy potęgę gwiazd, będzie mu potrzebna moc wszystkich przodków, dalekich i bliskich”.

Czy uzdrowiciel Bard pozwoli przedstawicielom klanów zmienić plemienne tradycje? Wojownicy bardzo chcą pomóc plemieniu. Jednak czy koty zgodzą się na szkolenie, które zmieni zasady panujące w Plemieniu Płynącej Wody? Jaką rolę w tym wszystkim odegra troje rodzeństwa? O tym dowiecie się, sięgając po „Wyrzutka” Erin Hunter.

Podsumowanie

"Wyrzutek" Erin Hunter

Na „Wyrzutka” Erin Hunter czekałam z niecierpliwością. Historia trojga wyjątkowego rodzeństwa zafascynowała mnie od samego początku. Tym bardziej, że to właśnie ta seria była moim pierwszym spotkaniem z cyklem o kocich wojownikach. Szczególnie do serca przypadł mi Sójcza Łapa, choć czasami jest denerwujący. Jednak chyba nie powinno Czytelników to dziwić. W końcu o jego losie zadecydowali inni, on nie miał wyboru. Tym razem rodzeństwo poznaje historię Wielkiej Wędrówki. Niestety, ja jeszcze nie skończyłam poprzednich serii i myślę, że sobie je po części zaspoilerowałam, na co jestem trochę zła. W tej części pojawiają się bohaterowie, którzy odegrali istotną rolę w czasie wędrówki klanów w poszukiwaniu nowego terytorium.

Dla mnie istnienie Plemienia Płynącej Wody było wielkim zaskoczeniem. Do tej pory myślałam, że istnieją tylko klany, a tu nagle plemię. Okazuje się, że koty z Klanu Pioruna doskonale znają plemienne koty i ciężkie warunki ich życia. Mam sporo do nadrobienia. Bardzo podobała mnie się postać Pięknisia, który (z tego co wywnioskowałam) już wcześniej się pojawił. Nowe przygody rodzeństwa i rodzące się w ich sercach pragnienia sprawiły, że niecierpliwie czekam na dalsze ich przygody. Ta seria jest niesamowicie wciągająca. Myślę, że fani cyklu „Wojownicy” będą mieli kolejną ucztę w tym świecie, świecie ciągłej walki i niebezpieczeństwa, gdzie nic nie jest do końca oczywiste. Tom skończył się w takim momencie, że chciałabym od razu sięgnąć po kolejny. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba na niego zbyt długo czekać. To porywająca historia, gdzie ci, którzy doskonale znają wcześniejsze serie, będą mogli sobie przypomnieć o pewnych wydarzeniach i powspominać poprzednich bohaterów. Polecam gorąco!

Kilka słów o Powieści

Olimpia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: