Jacek Piekiełko

#88 Recenzja „Biały Słoń”

#88 Recenzja "Biały Słoń"

Recenzja "Biały Słoń" Jacek Piekiełko

Recenzja

Październik 2020

Wstęp

Powieść „Biały Słoń” autorstwa Jacka Piekiełko jest połączeniem kilku gatunków. To doskonały thriller z elementami grozy oraz wątkami sensacyjnymi. Fabuła jest bardzo spójna, Autor doskonale wplata w nią historię pewnego miejsca leżącego na Huculszczyźnie. Znajdziemy tutaj wiele przeplatających się wątków, które z pozoru mogą zupełnie nie mieć ze sobą związku. Jednak ostatecznie odkryjemy, że wszystkie wydarzenia, zarówno te z przeszłości, jak i te aktualne, ściśle się ze sobą wiążą. To doskonała lektura dla wszystkich miłośników mocnych thrillerów, którzy lubią nagłe zwory akcji i kochają spotkania z tajemnicami, które, gdy ujrzą światło dzienne, mogą być szokujące. Jeśli chcecie wyruszyć w podróż w przeszłość, poznać tajemnice Karpat Wschodnich, spotkać nietuzinkowe postaci i odkryć głęboko skrywane sekrety sięgające odległej przeszłości, to nie wahajcie się nawet chwili! W tej powieści znajdziecie to wszystko, a nawet więcej!

Gedorf Horst

Gdy w Katowicach dochodzi do brutalnego morderstwa obywatela Ukrainy, na miejsce zbrodni zostaje wezwany komisarz Gedorf Horst. Tylko on dostrzega, że miejsce zostało zainscenizowane na wzór obrazu „Lekcja anatomii doktora Tulpa,” holenderskiego malarza Rembrandta. Czy morderca to szalony miłośnik sztuki, który w ten sposób chce coś przekazać? Do kogo głównie kierowany jest przedstawiony obraz? Gdy wkrótce dochodzi do kolejnego morderstwa Horst już wie, że to nie będzie prosta do rozwiązania sprawa. Zresztą żadne prowadzone przez niego śledztwo nie należy do prostych. Horst pracuje w wydziale, o którym mało kto wie. To człowiek bardzo specyficzny, prowadzi niekonwencjonalne śledztwa. Typ samotnika, którego prześladują obrazy z przeszłości. Jest cyniczny, twardy i bezkompromisowy.

„– Gedorf potrafi siać prawdziwe spustoszenie w duszy. – Próbuje nawracać ludzi? – A gdzie tam! Jak by ci to wytłumaczyć? On czasami jest niczym szalony teolog, który zajmuje się w swojej pracy bardzo nietypowymi przejawami bestialstwa i dlatego korzysta z pomocy różnego rodzaju, by tak rzec… ludzi, którzy uważają, że mają kontakt z inną rzeczywistością. Egzorcyści katoliccy, jasnowidze, wizjonerzy, demonolodzy…”

Jedni podziwiają Horsta, traktują go jak legendę, w niektórych wywołuje strach. Istnieją też tacy, którzy go z całego serca nienawidzą. Dlaczego? Śmierć dwóch mężczyzn z Ukrainy wywołuje burzę w mediach. Czy na Górnym Śląsku pojawił się seryjny morderca? W czasie śledztwa okazuje się, że zamordowani pochodzili z tej samej wioski leżącej w Karpatach Wschodnich. Przełożeni wręcz zmuszają Horsta, by tam pojechał i rozwiązał sprawę. Dlaczego Gedorf tak bardzo broni się przed wyjazdem? Okazuje się, że komisarz doskonale zna miejsce, z którego pochodzili zamordowani Ukraińcy. Jako dziecko, jeździł tam do wujostwa w każde wakacje i ferie. Czego doświadczył, jakich ludzi spotkał, co widział? Dlaczego pewne obrazy z przeszłości do dziś nie pozwalają mu spokojnie zasnąć? Jednak Horst dla dobra sprawy wyrusza w Karpaty, by zmierzyć się z własną przeszłością.

Huculszczyzna

Opisywany przez Autora region Huculszczyzny przed drugą wojną światową należał do ziem polskich. Autor doskonale w fabułę swojej powieści wplótł historię pewnego leżącego tam miejsca. Przybliża także Czytelnikowi wierzenia i codzienne życie huculi – górali mieszkających w wioskach. Doskonale przedstawił obraz ludzi, zarówno tych żyjących współcześnie, ale także tych z przeszłości. Poznamy ich wierzenia i zabobony, które mają wpływ na to, co dzieje się w powieści. To wspaniała historia, w której realizm przeplata się z legendami, które nadal żyją w umysłach ludzi i mają wpływ na ich działania.

„Wszystko nieustanie się przenika, tak skonstruowany jest świat. Wiara w Boga, wiara w duchy i demony... Przeplatają się siły niewidoczne dla oka człowieka. Trzeba dbać o równowagę, trzymać w szachu upiory, sprowadzać światło dla jednych, innych pogrążać w mroku.”

Gdy śledczy dociera do ukraińskiej wioski, popada w kłopoty, z których cudem udaje mu się ujść z życiem. Czy ktoś na niego poluje? Spotyka również osobę, która w przeszłości była dla niego bardzo ważna, a o której za wszelką cenę próbował zapomnieć. Teraz, wśród huculi, cała przeszłość powraca do Horsta. Co w głębi duszy skrywa niepokorny Gedorf? Czy jest to w jakikolwiek sposób związane z aktualnym, śledztwem? Na drodze Horsta staje znana mu dziennikarka Elka. Kobieta przyjechała tutaj, by poznać sekret gór, w których przed laty doszło do niewyjaśnionych wydarzeń. Czy jest możliwe, że te sprawy się łączą? Czy uda się oddzielić prawdę od wierzeń i zabobonów, które są nadal żywe w karpackich wioskach? Do jakich szokujących odkryć uda się dotrzeć Horstowi? O tym wszystkim przeczytacie, sięgając po powieść „Biały Słoń” Jacka Piekiełko! To wspaniała, wielowątkowa historia z zaskakującym zakończeniem.

Podsumowanie

Powieść „Biały Słoń” autorstwa Jacka Piekiełko już od pierwszych stron mnie zaintrygowała. To nie tylko wspaniały thriller z elementami grozy i sensacji. Autor umiejętnie wplótł w fabułę wątki z przeszłości. Dociekliwy Czytelnik z pewnością odkryje, co tutaj jest fikcją, a co opiera się na pewnych faktach. W swojej powieści zastosował retrospekcję, a ja wręcz uwielbiam, gdy ten zabieg pojawia się w książkach. Trzeba czytać dość uważnie, bo tutaj każde wydarzenie, każda przedstawiona sytuacja, mają wpływ i duże znaczenie na rozwój i przebieg akcji. Fabuła jest spójna, akcja wartka, a niektóre momenty naprawdę zaskakujące. Doskonale przeplatają się w tej historii odległe fakty, legendy i zabobony huculskich górali. Autor opisał miejsca, które istnieją naprawdę – w czasie czytania sprawdzałam obszar Huculszczyzny.

Jeśli chodzi o komisarza Gedorfa Horsta, to ja uwielbiam tego faceta! Wspaniale stworzona postać. Bezkompromisowy, twardy, z mrocznymi tajemnicami, które miały wpływ na to, jakim stał się człowiekiem. Mam nadzieję, że Autor jeszcze kiedyś o nim napisze. Podobała mnie się również determinacja dziennikarki Elki. W powieści pojawiły się dwie postacie, które sprawiły, że włos mnie się jeżył na głowie. Czytając, z pewnością odkryjecie, o które mi tutaj chodzi.

Opisując zapomniane historie Jacek Piekiełko posługiwał się dostosowanym do tamtego okresu językiem, co uważam za duży plus. Dzięki temu zostały dobrze oddane minione realia. Po tej lekturze aż chce się wyruszyć w Karpaty, by poznać opisane w powieści miejsca. Jednak należy pamiętać o sekretach, jakie skrywają te góry. Jeśli lubicie mocne thrillery, chcecie poznać ciekawe postaci, wpaść w wir akcji, przenieść się w odległą przeszłość i poznać pewne skrywane sekrety, to ta powieść jest dla Was!

Kilka słów o powieści

Kilka słów o Autorze

Jacek Piekiełko

Jacek Piekiełko

Rocznik 1989. Absolwent polonistyki Uniwersytetu Śląskiego. Na papierze debiutował opowiadaniem Czarny lęk pada w antologii Dziedzictwo Manitou wydawnictwa Replika. Publikował na portalu literackim Fabrica Librorum,  Horror Online, dwumiesięczniku Qfant, w czasopiśmie internetowym Grabarz Polski oraz w kwartalniku Relacje-Interpretacje i tygodniku Kronika Beskidzka. Laureat ogólnopolskiego konkursu na opowiadanie kryminalne w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu 2015. Horror i kryminał to gatunki literatury popularnej, do których mu najbliżej. Za najbardziej przerażające opowiadania grozy uważa Spojrzenie S. Grabińskiego, Właściwy instrument J. Eversona oraz Lecz za plecami zawsze słyszę… D. Morrella. Za powieść „Ciemne siły” otrzymał nominację do nagrody serwisu Lubimy Czytać na najlepszy horror 2017 r. 

 

Jacek Piekiełko

Olimpia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: