Thomas Arnold

#84 Recenzja „Substancja Czynna”

#84 Recenzja "Substancja Czynna"

Recenzja "Substancja Czynna" Thomas Arnold

Recenzja

Wstęp

Thomas Arnold zasłynął swoimi powieściami z pogranicza sensacji i kryminału. Stworzył cykl z detektywami Adamsem i Rossem, którego akcja rozgrywa się w Cleveland. W jego umyśle powstało wspaniałe uniwersum Archeonu.   Kiedy rozmawiałam z Autorem pod koniec ubiegłego roku, wspomniał, że pracuje nad czymś nowym, co będzie oddawało nasze realia. I oto jest! „Substancja Czynna”, zbiór pięciu kryminalno-obyczajowych opowiadań przybliżających Czytelnikom pracę na poszczególnych stanowiskach w aptece.

Opowiadania były wcześniej publikowane w piśmie farmaceutycznym, a teraz zostały zebrane i wydane w jednej książce. Akcja opowiadań osadzona jest w fikcyjnych polskich miejscowościach. Autor zaznajamia nas z naszym rynkiem farmaceutycznym. Część przedstawionych w opowiadaniach sytuacji jest prawdziwa. Autor czerpał inspirację z własnego doświadczenia zawodowego. W końcu skończył farmację, więc mamy tutaj historie przedstawione „od kuchni.” Te bardziej mroczne sceny zrodziły się w wyobraźni Autora:

„Czy wszystko zostało zmyślone? Oczywiście, że nie… Część sytuacji codziennych, zwłaszcza tych pozytywnych, opiera się o moje prywatne doświadczenia, choć niektóre zostały opisane z przymrużeniem oka, a czasem nawet obydwu oczu.”

Po przeczytaniu tych opowiadań zupełnie inaczej zaczęłam postrzegać pracę farmaceutów w aptece. Mam nadzieję, że w mojej aptece nie dochodzi do niepokojących wydarzeń, które zostały opisane w „Substancji Czynnej.”

Praca w aptece

Jak to się mówi: „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.” Czy Wy też czasami mieliście wrażenie, że praca osób w aptece jest lekka i przyjemna? Cisza, spokój i obsługiwanie przyjaznych osób. Człowiek się nie nadźwiga, nie zmęczy za specjalnie. Otóż jakie to wszystko jest mylące!

„…ale jeśli nie zrozumiesz, że czasy sielanki w tym zawodzie bezpowrotnie minęły, to marnie widzę waszą przyszłość.”

Thomas Arnold w swoich opowiadaniach ukazuje nam codzienną pracę w aptece. Każde stanowisko jest inne, każda osoba ma inne zadania i cele. Autor wprowadza nas w świat farmacji, zapoznaje z blaskami i cieniami pracy w aptece. Jak się okazuje, to nie jest wcale tak do końca lekka i przyjemna praca, jak to czasem się wydaje tym, którzy patrzą na nią z boku. Poznamy tutaj specyfikę pracy i cały system funkcjonowania aptek.

Autor stworzył barwne sylwetki ludzi, którzy piastują konkretne stanowiska. Z każdym z nich wiążą się inne zadania i inne presje. Poznamy przerażonego stażystę, który dopiero poznaje arkana pracy farmaceuty. Będziemy mieli styczność z pewnym ambitnym magistrem. Poczytamy o różnych typach kierowników i właścicieli aptek. Zarówno tych, którzy są przyjaźni, ale także takich, dla których pracownik ma być w pełni wydajny i zawsze profesjonalny. Thomas Arnold pokazał nam tutaj jak wygląda rywalizacja pomiędzy aptekami. Jakie można stosować techniki, by przyciągać pacjentów-klientów. Poznamy ostrą rywalizację pomiędzy dwiema pracowniczkami apteki i jej konsekwencje. Jednak najlepsze jest tutaj to, co mroczne. Niektóre wydarzenia sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać, czy jest to możliwe. Czy człowiek naprawdę potrafi wykorzystać sprzyjające okoliczności, by realizować własne, prywatne cele? Czy każdy ulega własnym słabościom i żądzom, które mogą doprowadzić do nieszczęścia? Mam nadzieję, że tak nie jest. A te mroczne aspekty pracy farmaceuty to owoc bogatej wyobraźni Autora.

Mroczne strony farmaceutów

„Substancja Czynna” to zbiór pięciu opowiadań, z których dwa szczególnie zapadły mi w pamięć i zaczęłam się zastanawiać, czy może się tak dziać naprawdę. Pierwszym z nich jest „Stażysta.” Początkujący farmaceuta, Jakub Pyrel, pewnego dnia myli się w czasie wydawania leków. Okazuje się, że sprzedał pacjentce o wiele za silny lek. Zupełnie nie taką dawkę, jaką zalecał lekarz. Wkrótce do apteki dociera informacja, że pacjentka umarła. Przerażony Kuba jest przekonany, że przyczyną zgonu był właśnie jego błąd. Aby oczyścić się z wszelkich zarzutów postanawia z pomocą kierownika i lekarza wypisującego receptę zatuszować swój błąd. Czy im się to uda? Czy na aptekę nie padnie żadne podejrzenie? Po tym opowiadaniu zaczęłam patrzeć na dawki leków na recepcie i te, które wydawane są w aptekach.

Drugie opowiadanie, które wywołało mój niepokój to „Magister.” Jego bohater, Marek Borek, to z pozoru bardzo uczynny i sympatyczny młody człowiek. Jego kierowniczka jest zadowolona z pracy Marka. Jest on także bardzo uczynny, dba o starsze pacjentki, czasem dostarcza im do domów zamówione lekarstwa. Jednak pod tą przyjazną osobowością skrywa się cwaniaczek, który dzięki pewnym „przekrętom” dorabia sobie na boku. Kierowniczka odkrywa braki w lekach, coś się również nie zgadza z ilością morfiny. Po co Markowi duże ilości morfiny? Czy jest od niej uzależniony? A może próbuje dodatkowo zarobić? To chyba najbardziej mroczne z opowiadań, jakie znajdują się w „Substancji Czynnej.” To doskonały przykład, że kombinatorstwo i cwaniactwo nie popłacają a konsekwencje zdemaskowania mogą być opłakane.

Podsumowanie

Substancja Czynna

Zbiór opowiadań kryminalno-obyczajowych „Substancja Czynna” autorstwa Thomasa Arnolda to doskonałe, trzymające w napięciu historie przybliżające Czytelnikowi obraz pracy i codzienności farmaceutów. To nie tylko obraz codziennej pracy, wzajemnych relacji pomiędzy pracownikami na różnych szczeblach aptecznej hierarchii. To także niepokojąca wizja tego, do czego może być zdolny człowiek przyparty do muru. To historie o różnych ludziach i ich sposobach radzenia sobie z codziennymi problemami. Jedni walczą do samego końca, inni się poddają. Są osoby, które ulegają własnym słabościom i ponoszą tego konsekwencje. Czytelnik poznaje funkcjonowanie apteki „od kuchni.” Farmaceuta to nie tylko ta przyjazna osoba, która wydaje nam leki. Praca w aptece to szereg zadań, które należy wykonywać każdego dnia. To często niepokój i presja, strach przed konkurencją. Znajdziemy tutaj także pewną rywalizację pomiędzy pracownikami. Poznamy wzajemną zawiść między konkurującymi ze sobą aptekami. Jednak będą też momenty zabawne, bo przecież Autorowi nie chodziło tutaj o demonizowanie zawodu farmaceuty. Ukazał różne aspekty pracy w aptece, zarówno te pozytywne, jak i te negatywne.

Thomas Arnold w swoich opowiadaniach doskonale przedstawił sylwetki osób piastujących konkretne stanowiska. Jedni są przemili, inni tylko skupieni na pracy i zyskach. To doskonała lektura dla tych, którzy chcą poznać funkcjonowanie aptek przedstawione oczami ich pracowników. Dodatkowo jest tutaj wartka akcja i zaskakujące zwroty w fabule. To naprawdę bardzo ciekawa lektura!

Jeśli chcecie poznać pracę farmaceutów w polskich aptekach, jesteście ciekawi do czego mogą doprowadzić cudze marzenia i żądze, chcecie poznać ludzi, którzy codziennie stoją za apteczną ladą, to koniecznie sięgnijcie po te opowiadania. Po ich lekturze już troszkę inaczej spojrzycie na pracę farmaceutów. Może bardziej przyjaźnie? A może z pewną nutką obawy i niepewności?

Kilka słów o powieści

Olimpia

Udostępnij

2 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: