Agnieszka Pruska

123 Recenzja „Literat”

#123 Recenzja "Literat"

"Literat" Agnieszka Pruska

Recenzja

Październik 2020

Wstęp

Kryminał „Literat” Agnieszki Pruskiej to moje drugie spotkanie z twórczością Autorki. Powieść otwiera cykl o nadkomisarzu Barnabie Uszkierze. Ja zaczynałam swoją przygodę od piątego tomu – „Łowca”. Przyznam szczerze, że nie znoszę czytać serii od końca. Dlatego postanowiłam sięgnąć po pierwszy tom. „Literat” to debiut Autorki i muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu niż „Łowca”, który miał być najmroczniejszą powieścią Agnieszki Pruskiej. Moim zdaniem w „Literacie” zdecydowanie więcej się dzieje, choć, z tego co zdążyłam zauważyć, Autorka bardzo lubi wątki obyczajowe, które chwilami są zbyt rozwlekłe, a wątek kryminalny schodzi przez to na drugi, jak nie trzeci plan. Jednak ostatecznie była to dla mnie przyjemna lektura zupełnie inna od tych, które najbardziej lubię.

Tajemnicza mumia

Pewnego październikowego ranka na trasie między Sopotem a Gdańskiem przypadkowy biegacz postanawia udać się za potrzebą. W dole przy ulicy Hallera dostrzega siedzącą postać. Gdy podchodzi bliżej, okazuje się, że to zwłoki:

„Mignęła mu myśl o wyziębieniu ciała w tej temperaturze, ale potem przyjrzał się dokładniej. Ożeż! To trup! I to nie taki świeży, tylko jakaś mumia”.

No właśnie mumia… Na miejsce znaleziska przybywa nadkomisarz Barnaba Uszkier ze swoją ekipą. Po wstępnych ustaleniach techników i patologa wychodzi na jaw, że mumia nie jest starożytna. To spreparowane na sposób egipski zwłoki zaginionej kobiety. Śledczy nie mają żadnego punktu zaczepienia. Sprawca nie pozostawił po sobie nawet najmniejszego śladu. Sprawa tkwi w martwym punkcie.

Wkrótce na plaży zostają znalezione kolejne zwłoki. Tym razem sprawca działał zupełnie inaczej. Czy jest możliwe, że sprawa mumii w jakiś sposób łączy się z aktualnym śledztwem? Czy Uszkier ma do czynienia z seryjnym mordercą? Gdy zostają odkryte kolejne zwłoki, zdesperowany Barnaba zaczyna szukać pomocy wśród zwykłych ludzi. Tak trafia do Klubu Miłośników Kryminałów, gdzie prym wiedzie ciocia Lusia. Swoją drogą jest to postać, którą bardzo polubiłam.

Modus operandi sprawcy

Barnaba Uszkier i jego śledczy muszą rozwiązać kilka spraw i odkryć jakiekolwiek powiązania między ofiarami. Czy zamordowani się znali? Czy to rzeczywiście jedna osoba jest sprawcą tych okrutnych mordów? Rozpoczyna się karkołomne śledztwo, które ciągnie się w nieskończoność. Nie można stworzyć portretu sprawcy, bo za każdym razem sposób jego działania jest zupełnie inny. Po rozmowach z rodzinami ofiar komisarze nadal są w kropce.

„Podejrzewam, że ofiarę wybiera przypadkowo, ale gdy już podejmie decyzję, obserwuje ją, a robi to tak sprawnie, że nikt tego do tej pory nie zauważył”.

Dopiero sprawa sprzed pięciu lat staje się wskazówką do dalszych działań gdańskiej policji. Kim jest sprawca? Na jakiej podstawie wybierał swoje ofiary i czym się kierował, dokonując tak pomysłowych i różnorodnych zbrodni? Czy Uszkier stanie z nim oko w oko i przerwie ten łańcuch morderstw? Tego dowiecie się, czytając „Literata”.

Podsumowanie

Literat Agnieszka Pruska

Kryminał „Literat” autorstwa Agnieszki Pruskiej to powieść w której znalazłam bardzo dużo nawiązań do światowej literatury kryminalnej. Po przeczytaniu o mumii moje pierwsze skojarzenie – Tess Gerritsen i historia współczesnej mumii. Uważny Czytelnik znajdzie takich powiązań znacznie więcej. Z jednej strony można Autorce zarzucić, że powiela to, co już było i w jej historii nie ma powiewu świeżości. Z drugiej jednak strony, to celowy zabieg, który wyjaśnia tytuł tej historii. Osobiście zdecydowanie bardziej wolę krwawe historie z dynamiczną akcją. Tutaj wątek kryminalny momentami zostaje przytłoczony wątkiem obyczajowym. Autorka bardzo delikatnie przedstawia miejsca zbrodni. Brakło mi opisów sekcji zwłok, które uwielbiam. Jednak nie każdy Czytelnik lubi krwawe sceny i brutalność wylewającą się z każdej strony. To kryminał delikatny i subtelny, dla tych, którzy nie lubią zbyt dosadnych opisów.

Co do Barnaby Uszkiera, to spodziewałam się, że ta część cyklu będzie o tym, jak zaczyna się jego praca w gdańskiej policji. Jednak on już jest nadkomisarzem, który kieruje swoją grupą dochodzeniową. Podobały mnie się opisy codziennej pracy w komendzie. Jednak momentami było ich za dużo i przytłaczały akcję. Polubiłam ciocię Lusię i Jerzego Widockiego – patologa i przyjaciela Barnaby, a także Annę Więdzik, która jest najmłodsza w zespole Uszkiera. Często w kryminałach znajduję wątek dyskryminowania, a wręcz seksizmu w stosunku do kobiet pracujących w policji. Tutaj tego nie ma. Wszyscy bardzo dobrze przyjęli nową koleżankę do swojego zespołu, nie wyśmiewają się z niej, nie ma tutaj podtekstów seksualnych, za to Anna zawsze może liczyć na wsparcie i wskazówki ze strony starszych i bardziej doświadczonych kolegów. Ogólnie odniosłam wrażenie, że Uszkier swoich współpracowników traktuje bardzo przyjaźnie. Z jednymi jego relacje są głębsze, z innymi bardziej oficjalne, ale nie ma tutaj faworyzowana, a wszyscy sprawiają wrażenie, że naprawdę lubią swoją pracę i codzienne spotkania z przełożonym. Uszkier doskonale potrafi przydzielać zadania poszczególnym członkom swojego zespołu, co wpływa na przebieg prac nad śledztwem, które w tym przypadku naprawdę jest bardzo trudne.

Jeśli chodzi o zakończenie, to tylko troszkę mnie zaskoczyło. Jednak zdecydowanie brakło mi tutaj wyraźniejszego nakreślenia sylwetki sprawcy. Wszystko potoczyło się na końcu błyskawicznie. Policjanci złapali trop i w rekordowym tempie namierzyli sprawcę, co troszkę mi tutaj kolidowało z tym, jak miejscami ciągnęło się całe śledztwo. Ostatecznie stwierdzam, że to udany debiut i z pewnością sięgnę po kolejne części tego cyklu.

Olimpia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Podobne prace

Czteropalczaści - Marcin Masłowski

Recenzja „Czteropalczaści” Marcin Masłowski | #141 |

Marcin Masłowski
Karuzela - Justyna Balcewicz

Recenzja „Karuzela” Justyna Balcewicz | #140 |

Justyna Balcewicz
Dom, który widział zbyt wiele

Recenzja „Dom, który widział zbyt wiele” Aneta Grabowska | #139 |

Aneta Grabowska
error: